czwartek, 12 lipca 2012

"Mechaniczny Książę" Cassandra Clare

Mechaniczny Książę / The Clockwork Prince
Autor: Cassandra Clare
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2012
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 493

"Mechaniczny Książę" to druga część trylogii "Diabelskie Maszyny". Po przeczytaniu pierwszej części chciałam czytać więcej i więcej (pewnie do tego przyczyniła się treść ostatniego rozdziału z poprzedniej części). Pokochałam tą serię głównie za pomysł na całą historię i za bohaterów.
Uwielbiam, wręcz kocham Willa Herondale'a. W "Mechanicznym Księciu" poznajemy bliżej jego historię i przez to aż zrobiło mi się go żal. Za to główna bohaterka, Tessa, czasami mnie irytowała.
Bardzo polubiłam państwa Branwell - Charlotte za jej odwagę, a Henry'ego za charakter. Pan Branwell był momentami uroczy. Za to nie chcę pisać niczego złego o Jemie, ale nie mogłam do niego przywyknąć.

W magicznym podziemnym świecie wiktoriańskiego Londynu Tessa znalazła bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Niestety, bezpieczeństwo okazuje się nietrwałe, kiedy grupa podstępnych członków Clave zaczyna spiskować, żeby odsunąć jej protektorkę Charlotte od kierowania Instytutem.

Z pomocą przystojnego i autodestrukcyjnego Willa oraz zakochanego w niej Jema Tessa odkrywa, że wojna Mistrza z Nocnymi Łowcami wynika z jego osobistych pobudek. Mistrz obwinia ich o dawną tragedię, która zniszczyła mu życie.

Z czasem Tessa uświadamia sobie, że jej serce bije coraz mocniej dla Jema, choć nadal dręczy ją tęsknota za Willem, mimo jego mrocznych nastrojów. Czy odnalezienie Mistrza uwolni Willa od sekretów, a Tessie da odpowiedzi na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła?

Fragment:

   "Wszyscy troje znieruchomieli, kiedy zza rogu domu wyszła rozgadana grupka gości. Tessa zamarła. Nawet w przyćmionym przez chmury blasku księżyca zobaczyła, że to nie są ludzie ani Podziemni, tylko demony. Jeden powłóczył nogami jak zombie i miał czarne dziury w miejscu oczu, drugi był wielkości człowieka, z niebieską skórą, w kamizelce i spodniach, ale z kolczastym ogonem, jaszczurzymi rysami i płaskim wężowym pyskiem. Kolejny wyglądał jak kołowrotek pełen wilgotnych, czerwonych ust.
   Nagle wydarzyło się kilka rzeczy jednocześnie.
   Tessa stłumiła okrzyk, zatykając usta grzbietem dłoni. Nie było sensu uciekać. Demony już ich zobaczyły i zatrzymały się w pół kroku. Płynął od nich smród zgnilizny, mieszając się z zapachem dtrzew.
   Magnus uniósł rękę, mamrocząc coś pod nosem.* Jego palce otaczał niebieski ogień. Tessa jeszcze nigdy nie widziała go tak wytrąconego z równowagi.
   A Will, zamiast sięgnąć po serafickie miecze, zrobił coś zupełnie nieoczekiwanego. Drżącym palcem wskazał na niebieskiego demona i wykrztusił:
   - To ty.
   Demon wytrzeszczył oczy. Jego towarzysze stali bez ruchu, wymieniając spojrzenia. Tessa domyśliła się, że jakaś umowa zabrania im atakowania ludzi na przyjęciu, ale nie podobał się jej sposób, w jaki oblizywały się czerwone usta.
   - Eee... nie przypominam sobie... - przemówił zaskakująco zwyczajnym głosem demon, na którego wskazał Will. - To znaczy, nie sądzę, żebym miał przyjemność poznać.
   - Kłamca! - Will puścił się pędem przed siebie.
   Minął pozostałe demony i skoczył na niebieskiego. Ten wydał z siebie piskliwy wrzask.
   Magnus obserwował to wszystko z rozdziawionymi ustami. Tessa krzyknęła:
   - Will! Will!
   Ale on już toczył się po trawie razem z niebieskim demonem, który okazał się zadziwiająco zwinny. Will chwycił go za tył kamizelki, ale przeciwnik mu się wyrwał i popędził przez ogród. Nocny Łowca rzucił się za nim w pościg."

Prawie przez całą książkę oczekiwałam na jakiś miły gest Tessy dla Willa, ale w tym temacie jestem nienasycona. Muszę napisać jeszcze kilka słów o Willu, bo na prawdę jako postać jest warty uwagi.
Zacznę od tego, że tym bohaterem władają emocje. Jest bardzo tajemniczy i od dziecka tyle przeżył, że ledwo co sobie radził ze samym sobą.
Nie mogę się doczekać trzeciej (i niestety ostatniej) części.

Cytaty z książki:

"Zaletą aniołów jest to, że nie mogą stać się gorsze, ich wadą to, że nie mogą się poprawić. Wadą człowieka jest to, że może stać się gorszy, ale zaletą jest możliwość poprawy." - powiedzenie chasydzkie

"Zdrada nie ma racji bytu. A dlaczego?
Cóż, jeśli jest wszechobecna, nikt nie śmie nazwać jej zdradą." - Sir John Harrington

"Nie umiem wyjaśnić miłości. Nie wiem, czy pokochałem cię od pierwszego wejrzenia, czy może drugiego albo piątego. Pamiętam jednak, że gdy pierwszy raz zobaczyłem, jak idziesz w moją stronę, uświadomiłem sobie, że wszystko inne znika, kiedy jestem z tobą. Że ty jesteś centrum mojego wszechświata."

Moja ocena: 10/10
__________
* Magnus Bane jest czarownikiem.

5 komentarzy:

  1. Will jest genialny... ale Jem też ma w sobie to Coś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ksiazka zapowiada sie ciekawie, wiec moze sięgnę po nia w najbliższym czasie :) Przy okazji zapraszam do siebie :)

    Pozdrawiam!

    http://aleksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę się rozejrzeć najpierw za pierwszą częścią :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcę, chcę, chcę! Nie mam innej możliwości jak iść do księgarni i zakupić wszystkie książki tej autorki! Trochę się wykosztuję ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda to super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń